piątek, 25 listopada 2011

Nowa koleżanka - Lola

Witam wszystkich.


Dziękuję każdemu kto mnie odwiedza. Jest mi naprawdę bardzo miło czytając każdy komentarz, mam nadzieję, że w niedługim czasie się odwdzięczę.

U mnie nic ciekawego się nie dzieje.
Zimno jest, na spacery nie chodzę, zresztą jak moi ludzie wracają z pracy, to już ciemno i jeszcze bardziej zimno. Żadna dziewczyna mnie na razie nie odwiedziła znów, więc moje życie towarzyskie też kuleje.
Ostatnio miałem wysypkę, jestem uczulony na mleko i ser. To szkoda, ja lubię mleko i ser. No ale dobra tego strona taka, że powinienem mieć ściśle mięskową dietę, prawda?

Wczoraj Justynka dostała przesyłkę. Małą białą kopertę. Od razu zauważyłem, że coś się kroi, bo w kopercie coś mamrotało, pochlipywało i wierciło się. Justynka ostrożnie otworzyła pakunek, a ja jej asystowałem. Powoli, z koperty wyszła.. mała słoniczka, przestraszona, zapłakana i bardzo wstydliwa. Dowiedziałem się, że jest ona "Shy elephantem" czyli zawstydzonym słoniem.
Dokładnie ją obejrzałem i zapytałem, jak się nazywa. Niestety, powiedziała, że jej twórczyni nie nadała jej imienia. Szybko skonsultowałem się z Justynką i nazwaliśmy słoniczkę Lola.
Lola przybyła aż z Australii. Jest wielką podróżniczką, bo mimo młodego wieku, jechała już samochodem, pociągiem i nawet leciała samolotem. Ja to tylko samochodem jechałem, pociągiem to nie, a latać się boję. Poza tym podobno psy latają w klatkach, a ja niestety albo i stety, nie nadaję się do klatki. Wolność!! Swoboda!! I brak kagańca!!


Lola zadomowiała się u nas cały dzień. Wieczorem, gdy już odpoczywałem, przyszła do mnie i zaczęła się we mnie wtulać. Pochodziła, powierciła się, nawet weszła mi na głowę, ale ostatecznie zasnęła i spała spokojnie.










3 komentarze:

  1. Lola jak każda kobieta włazi facetom na głowę:)
    Śliczną masz przyjaciółkę. Opiekuj sie nią dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Cię Charisku!!
    Cieszę się bardzo że masz nową kumpelę, która nawet Cię lula do snu :-) Ja też mam pełno takich przytulanek ale najbardziej lubię mojego noo...niech będzie mojego bo wcześniej był pańci białego misia,on jest prawie taki jak ja, ale uwielbiam się nim bawić. Moje życie towarzyskie też teraz jakoś mniejsze, bo na spacerki chodzę ale jakoś nie spotykam żadnym moich znajomych, nie wiem czy im zimno czy ich ludziom że ta rzadko się teraz widujemy ;-( Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i macham do CIebie łapką i pozdrów swoich człowieków, a Beatka mi tu podpowiada że Cię mizia i masz też pozdrowić od niej i Natali swoich ludków. Lenka

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję ^..^